Inni o Marii
Pieczyrak Zbigniew
Zakończył się trwający od 1974 r. okres budowy największej inwestycji w Żarach. Przekazanie Zakładu Płyt Wiórowych do rozruchu mechanicznego, a następnie technologicznego nastąpiło 15 kwietnia 1987 r. Pierwsza płyta spod prasy wyszła o godzinie 22:40, 15 lipca 1987 r. Po niespełna dwóch latach, 12 maja 1989 r. oficjalnie przekazano ZPW do eksploatacji. Dyrektorem był od początku jej budowy Jerzy Sobczak. Ja pracowałem jako Kierownik Działu Służb Pracowniczych i „uzbierałem” na tą uroczystość całą paletę odznaczeń państwowych i resortowych.
Marynia – Maria Pietruszczak, Główna Księgowa firmy otrzymała odznaczenie Zasłużony dla Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego. Tyle historii, którą od początku tworzyła Marynia. Któż dziś pamięta dwa wysokie kominy, które górowały nad zakładem? Jeden z nich miał odprowadzać zanieczyszczenia poza obszar zabudowy naszego miasta.
Relacje służbowe to jedno, a słowiańska dusza Maryni to odrębny temat. Okazjonalne spotkania poza miejscem pracy, bez względu na stanowiska, odbywały się bez zważania na porę roku. Pobliskie ogródki działkowe były terenem spotkań towarzyskich. Pamiętam jak w „Noc Świętojańską” solenizant zorganizował swoje imieniny zapraszając kolegów i oczywiście Marynię. Zakąską były warzywa z działki i kiełbaski z grilla. Impreza i tak zakończyła się u Maryni. Na jej wyraźne zaproszenie. Po drodze uzupełniono co potrzeba.
U Maryni, jeszcze za jej panieńskich czasów, odbywały się spotkania u Cioci Wali na ul. Dąbrowskiego, gdzie mieszkała. Rozmowy były o wszystkim i o niczym. Muzyka dodawała nastroju. Gościnność gospodyni i dobre zakąski – tego nie sposób nie pamiętać. Jednak najsilniejsza integracja następowała podczas wycieczek autobusami Jelcz zwanych popularnie „Ogórkami”, Sadzenie lasu, grzybobrania, basen w Gubinie z przystankiem w drodze powrotnej w Jasieniu (słynna geesowska „Rzepicha”). Wycieczki do Warszawy, wielokrotne wyjazdy na narty w Karkonosze – to ówczesny standard wielu zakładów pracy w tamtych czasach.
Latem integracja załogi odbywała się w ośrodkach zakładowych nad morzem w Łazach i zakupionym w maju 1987 r. w Rewalu jak również w Dychowie. Tam powstał od podstaw szkoleniowy ośrodek żeglarski. Wspomniane obiekty trzeba było wyposażyć. Tutaj rola Maryni, Głównej Księgowej była priorytetowa. Wiedziała jak ze zbiorczego zestawu kosztów porównywalnego do finansowego tortu uszczknąć coś dla zakładowego „socjalu” ponad oficjalne kwoty.
Marynia tworzyła PZW – Żary od samego początku budowy. Jako członek dyrekcji współpracowała z wieloma fachowcami, którzy nie doczekali prywatyzacji zakładu. Odeszli, bo mieli inną wizję budowy niż pierwszy dyrektor, bądź nie pasowali do koncepcji zarządzania jego następcy.