Inni o Marii
Węgłowska Bronisława
Marię poznałam w lipcu 1965 r., wówczas rozpoczęłam pracę w Narodowym Banku Polskim. Maria pracowała w Wydziale Kredytów na stanowisku inspektora kredytowego. Była pracownikiem bardzo kompetentnym. Podczas pracy w banku rozpoczęła studia na UAM w Poznaniu, które ukończyła będą dalej pracownicą banku.
Odeszła z NBP w 1974 r. jako zastępca naczelnika Wydziału Kredytów. Wówczas nasz kontakt się urwał, aż do 1978 r., kiedy to zamieszkaliśmy przy ul. Zwycięzców – bliżej na I piętrze – mieszkanie vis à vis. Od tej pory zawiązały się pomiędzy nami stosunki sąsiedzkie. Potykaliśmy się sukcesywnie, m.in. na imieninach.
W 1980 r. Maria Doborowicz wyszła za mąż za Zbigniewa Pietruszczaka. Niebawem rodzina powiększyła się o syna Lecha oraz córkę Anitę. Nawiasem mówiąc, jesteśmy z mężem Zygmuntem rodzicami chrzestnymi Anity. Przy ul. Zwycięzców Pietruszczakowie mieszkali do 1995 ., kiedy to przeprowadzili się do nowo wybudowanego domu pod Sieniawę Żarską. Kontakty nadal były jednak utrzymywane. W 2008 r. Pietruszczakowie wydali za mąż córkę Anitę. Byliśmy gośćmi na tym wspaniałym weselu.
Maria po odejściu z pracy w banku w 1974 r. podjęła się trudnego zadania w tworzącym się Zakładzie Płyt Wiórowych na stanowisku głównej księgowej. Pracowała tam długie lata. Firma przekształciła się w Kronopol, który był ściśle związany ze Szwajcarią.
Marię wspominamy bardzo ciepło i serdecznie. Właściwie jeszcze nie możemy uwierzyć, że jej już nie ma z nami. Przebywając w jej towarzystwie można było czuć się pewnym siebie i bezpiecznie. Była bardzo bezpośrednia i jednocześnie bardzo szczera i gościnna. Każdy, będąc jej gościem w domu nie mógł wyjść z niego głodny.
Zawsze zdawało się, że jest tryskająca zdrowiem. Jednak choroba wygrała. Bardzo nam jej brakuje. Mamy jednak nadzieję, że już w spokoju zarządza gronem aniołów.